Podziel się z innymi:

Fot. Ryszard Wyszyński

Elżbieta Kwiatkowska-Wyrwisz

–        bibliotekarka, zasłużona działaczka wałbrzyskiej „Solidarności”, internowana w stanie wojennym – została uhonorowana „Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości”, ustanowionym decyzją Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. Zaszczytny medal od Prezydenta RP potwierdzony legitymacją, został jej uroczyście wręczony w poniedziałek 24 października. Zasłużonej działaczce „Solidarności”, w zastępstwie wojewody dolnośląskiego, medal ten wręczył Jerzy Langer, działacz „Solidarności” z Wałbrzycha. Ze względu na stan zdrowia uroczystość miała miejsce w hospicjum, gdzie pani Elżbieta  Kwiatkowska – Wyrwisz przebywa, otoczona stałą opieką medyczną.  Przygotowania do tej uroczystości trwały od  jakiegoś czasu. – Kto zna Elę wie, że wszystko musi być przygotowane perfekcyjnie – mówi Renata Wierzbicka, prezes wałbrzyskiego hospicjum, zaangażowana w przygotowanie dekoracji. Zaproszenie dla 50 osób, z którymi chciała się spotkać zostały wysłane. Fryzjer i makijaż obowiązkowy,  no i oczekiwanie na tak ważną chwilę nie było łatwe, ale bardzo i to bardzo na to czekała.

W chwili spotkania pani Elżbieta  podzieliła się z zaproszonymi gośćmi swoją oceną mówiąc: „Takie jest życie. Przyjmuję je jakie jest. To było wszystko niezależne ode mnie, ale od Pana Boga. Przyjmuję to, co jest dobre  i to, co mało dobre w nim. Nie dyskutuję, nie mam wpływu.” Podziękowała  następnie bardzo serdecznie za odznaczenie oraz wszystkim osobom, które uczestniczyły w uroczystości.

 Na uroczystość uhonorowania zasłużonej działaczki „Solidarności” – zaszczytnym Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości – przyjechały koleżanki ze Stowarzyszenia Kobiet Internowanych i Represjonowanych z Warszawy: Alina Cybula-Borowińska, prezes stowarzyszenia, Ewa Tomaszewska –  obie są mieszkankami Warszawy oraz Teresa Aleksandrowicz z Grodziska Mazowieckiego. Przyszedł też Józef Zalas, jeden z najstarszych działaczy wałbrzyskiej „Solidarności”  –  drukarz, represjonowany w stanie wojennym. – Pani Elżbieta została uhonorowana medalem od prezydenta Andrzeja Dudy, z okazji Stulecia Odzyskanej Niepodległości – na wniosek naszego Stowarzyszenia Kobiet Internowanych i Represjonowanych, mówiła prezes  Alina Cybula-Borowińska. Pośredniczył w tym też Zarząd Krajowy Związku Kombatantów i Osób Represjonowanych, który ma prawo do kierowania wystąpień o to odznaczenie. Kiedy nadeszła do stowarzyszenia  pozytywna odpowiedź z Biura Prezydenta RP i medal naszej koleżance został przyznany, postanowiłyśmy być przy tym, jak ona będzie otrzymywać ten medal. – Ela jest naszą przyjaciółką. Ucieszyła z naszego uczestnictwa w tym tak ważnej dla niej chwili i z tego, że zdecydowałyśmy o przyjeździe, że się spotkałyśmy. 

My – działaczki „Solidarności”  nie tak często jesteśmy doceniane, a przecież za swoją działalność w „Solidarności” zapłaciłyśmy nie tylko internowaniem, ale też później – małymi szansami na podjęcie pracy zawodowej, przez co mamy teraz najniższe emerytury oraz, jakże często, też własnym zdrowiem – podkreśliła prezes stowarzyszenia. Z Elżbietą Kwiatkowską-Wyrwisz  poznałyśmy się w stanie wojennym, w obozie dla internowanych kobiet w Gołdapi. Zapamiętałam dobrze, że prowadziła dla nas – internowanych – biblioteczkę, w zakresie, w jakim to było możliwe.  Po latach, jak powstało stowarzyszenie widywałyśmy się dość często, np. z okazji odsłonięcia tablic pamiątkowych, informujących o miejscach internowania działaczek Solidarności, których jest w kraju kilkanaście, po to by te miejsca nie zostały zapomniane. Ela uczestniczyła, przed rokiem, razem z nami, w Marszu Niepodległości w Warszawie. Jako działaczki Stowarzyszenia Kobiet Internowanych i Represjonowanych – szłyśmy na czele tego marszu! Za nami szła młodzież. Ze względu na to, by nie spotkało młodych coś złego, a na to się zapowiadało. – Nasz przyjazd nie byłby możliwy bez zrozumienia, jakie okazał nam pan Premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na naszą prośbę o transport, który niezwłocznie wyraził zgodę na wyjazd samochodu służbowego z kancelarii Premiera do Wałbrzycha – po to byśmy dojechały na czas i mogły być z ciężko chorą koleżanką, gdy będzie jej wręczony zaszczytny państwowy medal! Jesteśmy Panu premierowi Morawieckiemu za umożliwienie tego naszego przyjazdu bardzo, a bardzo głęboko wdzięczne!

Krystyna Smerd